-
rok i lato8.01.20108.01.2010Dzień Dobry Państwu!
Czy pomiędzy liczbą mnogą od słowa rok a nazwą pory roku lato istnieje jakiś związek etymologiczny? Bo takie skojarzenie powstało w mojej głowie po przeczytaniu Winnetou Karola Maya: tam Indianie używali konstrukcji „Coś się wydarzyło pięć zim temu”. Czy w naszym, polskim języku przypadkiem nie używamy identycznej konstrukcji, tyle że z inną porą roku, zamiast zimy – lato?
Pozdrawiam serdecznie. -
nie tyle…, co…
1.10.20071.10.2007Dzień dobry Państwu!
Mam małe pytanie. Czy używając w zdaniu nie tyle, zawsze trzeba później zastosować ile, czy może to być co? Słownik poprawnej polszczyzny podaje, że nie tyle…, co… jest niepoprawne, natomiast 4-tomowy słownik języka polskiego dopuszcza tę formę. Jak jest naprawdę i czy obie te wersje różnią się czymś zasadniczym?
Kłaniam się,
Andrzej Nowakowski
-
afrodyzje i Dionizje9.11.20069.11.2006Dzień dobry!
Afrodyzje i dionizje. Pierwsze wszędzie zgodnie notowane małą literą. A drugie… na odwrót – wielką (małą znalazłem tylko w Nowym słowniku wyrazów obcych i trudnych A. Markowskiego i R. Pawelca). Obie nazwy to dawne święta, ale dziś chyba podlegają raczej regule o pisowni „nazw obrzędów, zabaw i zwyczajów”. Jak by nie było, nie widzę w ich znaczeniach powodu, który uzasadniałby zróżnicowanie w pisowni.
Pozdrawiam
-
elfy i elfowie4.02.20024.02.2002Moje pytanie dotyczy mianownika i biernika l. mn. rzeczownika elf. We wszelkich słownikach jako poprawna sugerowana jest końcówka -y (a więc elfy). Tymczasem Marek Gumkowski w jednym z wydań Władcy Pierścieni J. R. R. Tolkiena wprowadził formę elfowie, tak to motywując:
Wspomnieć także należy o modyfikacji innego rodzaju: rzeczownikowi elf w mianowniku i bierniku liczby mnogiej nadawana jest tu męskoosobowa forma elfowie, nie figurująca w słownikach języka polskiego. Odważono się na takie odstępstwo od językowych prawideł zarówno dlatego, że w odniesieniu do postaci określanych tym mianem są tu zawsze stosowane formy gramatyczne przynależne istotom ludzkim (a więc oni, nie one; zrobili, nie zrobiły), jak i z chęci naśladowania w tej mierze decyzji autora, używającego nieprawidłowej w angielszczyźnie formy liczby mnogiej elves (zamiast elfs) i toczącego o to zażarte boje ze skrupulatną korektą. Tolkien chciał w ten sposób odświeżyć sens słowa, które – jak pisał – „z biegiem czasu skarlało i dziś kojarzy się raczej z fantastycznymi duszkami”. W polskim przekładzie forma elfy została pozostawiona wyłącznie w kilku miejscach jako zbiorowe określenie ludu czy też szczepu (np. Elfy Szare, Elfy Leśne – ale już: Elfowie Wysokiego Rodu). Podobnie, choć w sposób nie tak konsekwentny, wprowadzone zostały, jako oboczne, formy krasnoludy i krasnoludowie.
Swego czasu temat ten wzbudził żywą wymianę zdań na „Forum dyskusyjnym miłośników twórczości J.R.R. Tolkiena”. Tu chciałbym spytać, co Państwo sądzą na temat takiej innowacji językowej, jej zasadności i poprawności. Czy da się tu w ogóle jednoznacznie rozstrzygnąć problem, czy też wybór jednej z form jest li tylko kwestią gustu użytkowników języka?
Z tolkienowskim pozdrowieniem,
Ruginwaldus -
małżonek i małżonka2.11.20122.11.2012Bardzo proszę o odpowiedź na pytanie: o czyjej żonie mówimy małżonka, o czyim mężu mówimy małżonek?
Pozdrawiam
B. Grzelak -
nie i już!15.02.201515.02.2015Dzień dobry,
spotkałem się gdzieś na portalu społecznościowym z określeniem nieheteroseksualny. Zżera mnie ciekawość czy istnieje w języku polskim takie słowo, a jeśli istnieje, to co oznacza (niestety sam nie poradziłem sobie z odpowiedzią na to pytanie ze 100% pewnością)? W przypadku jeśli jednak nie istnieje takie słowo w języku polskim, a jest to pewnego rodzaju słowotwórstwo, chciałbym wiedzieć jak się mają do tego heteroseksualny i homoseksualny. Jeśli to możliwe, proszę o odpowiedź.
-
obłuda i cynizm1.09.20141.09.2014W poradzie obłuda i cynizm zauważył Pan, że „nie można być jednocześnie obłudnikiem i cynikiem, przynajmniej nie w tej samej sprawie”. Przeszukanie stron WWW pod kątem wyrażeń cyniczny i obłudny oraz obłudny i cyniczny pokazuje jednak, że obłuda i cynizm idą w parze dosyć często, przynajmniej w tekstach. Nawet w ISJP (s.v. obłudny) znalazł się przykład: „Była cyniczna i obłudna”, a w Wielkim SJP wśród typowych połączeń obłudy jest obłuda i cynizm. O czym to może świadczyć?
-
O ile..., o tyle...
2.07.20222.07.2022Szanowni Państwo,
nieraz spotykam się ze zdaniami zbudowanymi wg schematu „O ile..., to...”, np. „O ile w Anglii szala przechyliła się na korzyść wszechwładzy parlamentu, to w Europie kontynentalnej było odwrotnie”.
Mi ta forma zgrzyta: przy takiej budowie zdania niemal bezwiednie czekam w drugiej części na „o tyle”, a „to” mnie nieprzyjemnie zaskakuje. Czy jest to moje subiektywne nieuzasadnione odczucie i forma ta jest poprawna?
Z góry dziękuję za odpowiedź.
-
Zgódź się i chodź
31.10.202331.10.2023Serdecznie proszę Państwa o wyjaśnienie, dlaczego w drugiej osobie trybu rozkazującego czasowników 2. koniugacji pojawia się zazwyczaj o, a czasami ó, np. „chodzę/chodź”, „szkodzę/szkodź”, ale „godzę/gódź”, „wodzę/wódź (na pokuszenie)”. Od czego to zależy?
-
Japońskie imiona i nazwiska z afiksami 10.05.201610.05.2016Szanowni Państwo,
jak należałoby odmieniać imiona i nazwiska japońskie w przypadku użycia ich w połączeniu z formami grzecznościowymi, takimi jak -san, -kun, -sama, -chan, -sensei oraz o-? Chodzi o egzotyzację dialogu, więc ich pominięcie nie byłoby pożądane.
Czy w przypadku sufiksów odmieniać powinny się oba człony (o ile istnieje taka możliwość), czy też jedynie któryś z nich? I czy pisownia imienia z prefiksem powinna być: O-Hana czy Ohana?
Z wyrazami szacunku
Czytelniczka